ppor. Zydroń Edward

Każdy, kto w latach osiemdziesiątych był uczniem Zespołu Szkół Mechanicznych (dzisiaj ZS nr 1) pamięta charakterystyczną postać instruktora „dziadka” Edwarda Zydronia. W chwilach wolnych od zajęć opowiadał nam swoje przeżycia z wojny, były one tak fantastyczne, że nie bardzo mu wierzyliśmy...
Chciałbym w tym artykule pokazać Państwu żołnierskie epizody z życia Edwarda, podoficera „pancerniaka.
uploaded_img/a.JPG

Podporucznik Edward Zydroń
1919 –2009


W roku 1934 rozpoczęła się dla Edwarda przygoda z wojskiem. Mając 15 lat zdał egzamin i został przyjęty do III Szkoły podoficerów dla małoletnich w Nisku nad Sanem. Była to elitarna szkoła. Każdego roku napływało do szkoły około 12 tysięcy podań, po wstępnej selekcji pozostawało tylko trzy tysiące chłopców, którzy przystępowali do egzaminu, ostatecznie przyjmowano 120 uczniów. uploaded_img/b.JPG
Program nauczania obejmował przedmioty wojskowe i ogólne. Absolwenci opuszczający mury szkoły byli wysokokwalifikowanymi podoficerami wojsk lądowych w stopniu plutonowego. Warto wspomnieć też o kolegach Edwarda z rodzinnego Przemyśla, którzy wybrali tak jak on karierę wojskową. Byli nimi Mieczysław Adamek późniejszy as myśliwski (5,5 zestrzeleń) i Bohdan Sweryda , uczniowie Szkoły podoficerów lotnictwa dla małoletnich. Wśród wspomnień Władysława Muchy „małoletniaka” z Niska znalazłem taki fragment: „ Oglądając zdjęcia widzę charakterystyczne cechy i różne osobowości kolegów w okresie pobytu w Szkole Małoletnich. Na przykład ... Edwarda Zydronia – w służbie kompanijnej, z charakterystycznie lekko pochyloną głową...” W 1937 roku zostaje przeniesiony do Centrum Wyszkolenia Wojsk Pancernych w Modlinie. Tam szkoli się w prowadzeniu i obsłudze tankietek TK-3, TKS i czołgów Vickers i 7TP. Jako kierowca – mechanik trafia następnie do 2 Batalionu Pancernego w Żurawicy nieopodal rodzinnego Przemyśla.
uploaded_img/c.JPG
Należy dodać, że po zakończeniu pierwszej wojny światowej Polska była jednym z pierwszych krajów mających na wyposażeniu czołgi. W czerwcu 1919 roku, czyli równo 90 lat temu z Francji do Polski przybył 1 pułk czołgów, który natychmiast został wysłany na wojnę polsko – bolszewicką. Na wyposażeniu posiadał znakomite wówczas czołgi Renault FT-17. Po zakończeniu działań wojennych drugi batalion tego pułku został dyslokowany do Żurawicy. Miejscowość ta stała się na całe lata garnizonem pancernych. W latach poprzedzających wybuch II wojny św. w batalionie znajdowały się wszystkie typy czołgów występujące w Wojsku Polskim:
uploaded_img/e.jpg
Czołgi lekkie 7TP (56 sztuk) – nowoczesne, produkcji polskiej, uzbrojone w 37 mm armatę , napędzane silnikiem Diesla. Załoga 3- osobowa.
Czołgi lekkie Vickers (21 sztuk) – prod. Brytyjskiej posiadające słabe uzbrojenie, traktowane jako pojazdy szkolne. Załoga 3- osobowa.
Czołgi rozpoznawcze TK/TKS(38 sztuk) – Produkowane w Polsce. Niewielkie, bardzo manewrowe, lecz słabo uzbrojone. Załoga 2- osobowa.
Czołgi lekkie Renault FT-17 (70 sztuk)- zupełnie przestarzałe czołgi pamiętające poprzednią wojnę. Wolnobieżne. Załoga 2- osobowa.
Czołgi batalionu w sile kompani czołgów rozpoznawczych i lekkich były przydzielane 10 Brygadzie Kawalerii dowodzonej od 1938 roku przez płk Stanisława Maczka.
Edward Zydroń jako kierowca tankietki brał udział w operacji zaolziańskiej w 1938 roku. Kompania czołgów rozpoznawczych, w której służył została przydzielona do Oddziału Wydzielonego płk. Dworaka, którego zadaniem było zajęcie Jaworzyny Spiskiej. Zgrupowanie wyruszyło 27 listopada 1938 roku z Bukowiny, zajęło Jaworzynę, ale zostało zatrzymane przez wojsko czechosłowackie na Przełęczy Żdżarskiej. W tej sytuacji szwadrony ułanów wraz z tankietkami ruszyły naprzód. Wojsko czechosłowackie ostrzelało tyralierę z broni maszynowej. Podczas strzelaniny zginął mjr Rago, zaś kpr. Oleksowicz został ranny.
W 1939 roku po ogłoszeniu mobilizacji uformowano na bazie zasobów garnizonu 2 batalion czołgów lekkich 7TP(dowódca mjr Edmund Karpów), w którym znalazł się Edward. Uzbrojenie i wyposażenie batalionu stanowiło 49 czołgów 7TP. Wybuch wojny zastał czołgistów w okolicach Łodzi, gdzie zostali podporządkowani dowódcy GO „Piotrków”. Działania bojowe prowadzone przez batalion w dniach 4 i 5 września 1939 roku były, jedna z największych bitew pancernych Wojska Polskiego. Kontratak wykonany przez czołgi 7TP odciążył obronę Piotrkowa, lecz w konsekwencji uległ z powodu ilościowej przewagi Niemców oraz braków paliwa i amunicji. Batalion zniszczył: 6 czołgów, 10 samochodów pancernych , 2 armaty i 6 samochodów. Niestety poniósł również dotkliwe straty własne: 5 czołgów spalonych i 5 uszkodzonych, 2 samochody zaopatrzeniowe. Edward jako celowniczy czołgu przyznawał się po latach do zniszczenia dwóch samochodów pancernych. W następnych dniach jednostka cofa się w kierunku Warszawy, walcząc z dywersantami próbującymi zakłócić odwrót. Batalion nie stanowi już całości, grupa ośmiu czołgów wraz z dowódcą mjr Karpówem odłącza się od reszty i dojeżdża do Milanówka. Tam dowódca udaje się na poszukiwanie paliwa i w niewyjaśniony sposób znika i traci kontakt z batalionem. Kapral Zydroń jest w tej grupie. Po południu 9 września grupa zostaje zaskoczona przez Niemców i po wyczerpaniu resztek amunicji i paliwa zostaje rozwiązana .Żołnierze już bez czołgów udają się do Warszawy . Edward wsiada na motocykl dojeżdża do stolicy i stamtąd udaje się na poszukiwanie resztek swojego batalionu. Po wielu perypetiach dojeżdża do Chełma lubelskiego, następnie z małą grupą żołnierzy kieruje się na Łuck – miasto wojewódzkie na Wołyniu, a zarazem siedziba 12 Batalionu Pancernego. Niestety w drodze wpada w zasadzkę zastawioną przez żołnierzy sowieckich - agresorów z 17 września 1939 roku. Grupa zostaje rozbrojona, lecz na szczęście nie wzięta do niewoli, żołnierze zostają puszczeni do domów. Edward udaje się piechotą do Przemyśla i po wielu przygodach dociera do rodzinnego domu. Zastaje miasto podzielone przez obydwu okupantów na część sowiecką i część niemiecką tzw. Zasanie. Granica została wyznaczona na rzece San. Sowieci natychmiast przystępują do fortyfikowania „świeżej” granicy i budują betonowe bunkry linii Mołotowa. Edward razem z ojcem Stanisławem ślusarzem pracującym przed wojną w zbrojowni zaczynają pracę w przejętej przez sowietów fabryce. Pracuje tam do 12 kwietnia 1941 roku jako kierowca, po czym zostaje przymusowo wcielony do Krasnoj Armii. Prosto z poboru zostaje wraz z innymi załadowany do bydlęcych wagonów i wywieziony do Czerniowiec (dzisiejsza Mołdawia).Tam na miejscu przystępują do budowy wojskowego lotniska, pracując po 18 godzin na dobę. W chwili wybuchu wojny niemiecko – radzieckiej w czerwcu 1941 roku ucieka z armii i przedostaje się przez linię frontu do Przemyśla. Podejmuje pracę w niemieckiej firmie wytwarzającej odzież i obuwie dla armii, gdzie poznaje swoją przyszłą żonę. Po wyzwoleniu Przemyśla przez armię sowiecką zostaje wcielony do Ludowego Wojska Polskiego. Zostaje osobistym szoferem „ruskiego” pułkownika LWP. W październiku 1945 roku kończy się przygoda Edwarda z wojskiem. Z żoną i maleńkim synem wraca do rodzinnego Przemyśla. Życie w powojennym, przygranicznym Przemyślu było wyjątkowo ciężkie z powodu mas repatriantów ze wschodu i panoszenia się na każdym kroku żołnierzy sowieckich. W 1947 roku Zydroniowie przenoszą się do Bochni rodzinnej miejscowości żony. Tak kończy się wojenna historia „dziadka” Zydronia, niezwykle barwna i dramatyczna. On jak i wielu żołnierzy „ Września 1939” nie byli lubiani przez ludową władzę. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych absolwenci III Szkoły Podoficerskiej dla małoletnich z Niska dostali oficerskie nominacje na podporucznika.
Podporucznik Edward Zydroń zmarł 22 czerwca 2009 roku i spoczął na bocheńskim cmentarzu


Żródła:

Wspomnienia, dokumenty i zdjęcia Edwarda Zydronia
F. Smołko – Małoletniacy znad Sanu
A. Nawrocki – 2 Batalion Pancerny(Żurawica 1935-1939)
W. Zalewski – Piotrków 1939