Majówka z parowozem, czyli jak deszcz i rdza pokrywająca szyny wyreżyserowała przejazd pociągu retro.
W niedzielę 24 maja 2015r. ruszyła kolejna piąta edycja imprezy organizowanej przez
Nowosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kolei. Dla nas miłośników kolei jest to wielkie święto, dlatego jak co roku wyruszyliśmy z Bochni na trasę kolei transwersalnej aby na kolejnych fotostopach uwiecznić ten przejazd. Pogoda była okropna, mżyło, było przejmujące zimno. Jakież było nasze zdziwienie kiedy zobaczyliśmy za Limanową skład , który mimo wysiłków drużyny trakcyjnej nie mógł wyjechać pod górę!Była godzina 10.30 a pociąg dopiero jechał w stronę Sącza z prawie 2,5 godzinnym opóźnieniem.
Na czele składu sunął piękny
OKz32-2 górski tendrzak stworzony specjalnie na "zakopiankę" .
Po dotarciu do Pisarzowej parowóz miał do Nowego Sącza już tylko z "górki". ale podejrzewam , że maź pokrywająca tory miała też wpływ na hamowanie składu co na pewno podnosiło ciśnienie krwi maszynistom.
Jazda z "górki" przed Marcinkowicami.
Nasyp kolejowy wzdłuż Dunajca (widoczny w tle) przed Nowym Sączem.
Nowy Sącz
Filmik z manewrów:
kliknąć!
Okazetka została przywrócona do życia w 2014 roku przez Skansen w Chabówce. Jest własnością Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Seria tych lokomotyw wyprodukowana została w ilości 25 egzemplarzy przez
Zakłady Mechaniczne H. Cegielski w Poznaniu. w latach 1934-36.
Parowóz z bliska i w budce maszynisty:
kliknąć!
Nawet na tak dużej stacji jak Nowy Sącz nie można już parowozu nawodnić! Zlikwidowano wszystkie żurawie wodne. Na szczęście straż pożarna swoją beczką i wężami strażackimi napoi tą wielką wytwornicę pary wodnej.
Niestety w tym momencie zadecydowano, że powrót musi być wspomagany dodatkowo przez lokomotywę spalinową.
I tak to już potem wyglądało: Niebieska "Stonka"
SM42 na przedzie , a później skład retro. Cegielski jako producent przegrał na zardzewiałych torach z Fablokiem Chrzanów . 42-letnia "stonka" i 81- letnia "okazeta".
Podwójna trakcja na ostatnim zakręcie przed Męciną.
I na tym zakończyliśmy fotografowanie. Była już piętnasta, byliśmy przemoknięci, zmarznięci i zmęczeni. Wstrętna pogoda wygrała. Brawa dla organizatorów, drużyny trakcyjnej, uczestników.Myślę, że mimo przeciwnościom losu bawili się dobrze. Z niecierpliwością czekam na następną edycję!
Krótki filmik z przejazdu:
Kliknąć!