Tajemniczy styczeń 1945 roku w Trzcianie.
69 lat temu przez tereny południowej Polski przetoczył się „walec” Armii Czerwonej. W mroźny , zimowy styczeń 45 r. rozpoczęła się długo oczekiwana ofensywa. Obawiali się jej Niemcy, bała się polska ludność cywilna. Bała się śmierci, zniszczeń, kradzieży i gwałtów ze strony zwycięskiej Armii Czerwonej. Co przez te kilka dni, a dokładnie między 19 stycznia a 22 stycznia 1945 r. wydarzyło się w okolicach Trzciany, spróbuję przedstawić poniżej.
Tereny na południe od Bochni atakowała 38 Armia pod dowództwem Kiryła Moskalenki będąca częścią 4 Frontu Ukraińskiego. Oddziały te miały za cel przerwanie linii frontu pod Jasłem, a następnie szybki marsz w kierunku na Kraków przez tereny pogórza ciężkowickiego, rożnowskiego, wiśnickiego i wielickiego. W tym celu utworzono grupy sowieckich wojsk szybkich w skład których wchodziły oddziały rozpoznawcze złożone z plutonu czołgów ciężkich IS-2, plutonu ciężkich dział samobieżnych , baterii dział przeciwpancernych, kompanii piechoty i drużyny saperów. Za oddziałami rozpoznawczymi poruszała się zmotoryzowana grupa szybka w skład której wchodziła artyleria i brygada moździerzy rakietowych gwardii zwanych popularnie „Katiuszami”. Grupa ta dotarła 19 stycznia 1945 do Rajbrotu .
Niemcy, rozumiejąc zagrożenie okrążenia oddziałów pozostających w Bochni przez grupę szybką 38 Armii rzucili do obrony oddziały 78 Ludowej Dywizji Szturmowej(Volks-Sturm-Division) wsparte działami samobieżnymi Stug III ausf.G.
Chcąc zdobyć ważne skrzyżowanie dróg wojska 70 Gwardyjskiej Striełkowej Dywizji i 183 Dywizji zaatakowały Muchówkę. Wieś ta była przez Niemców przygotowana do obrony , rozgorzały ciężkie całodniowe walki , spalonych zostało ponad 30 domostw, a teren na wschód od kościoła był zasłany ciałami rannych i poległych radzieckich żołnierzy.
Niemcy wieczorem wycofali się na zachód od Muchówki, co pozwoliło Rosjanom ewakuować rannych i pochować zabitych. W Rajbrocie utworzono szpital polowy nr 4345 (Medsanbat 183 dywizji ) i punkt ewakuacji medycznej PEP-159, które przebywały tam aż do 6 lutego 1945 roku i w międzyczasie pochowały na cmentarzach w Rajbrocie 41 żołnierzy. Na miejscu w Muchówce padło wielu żołnierzy. Według rejestru poległych – 76 żołnierzy , a według danych bocheńskiego ZBOWiD-u aż 154 . Straty Niemców w Muchówce nie są znane, szacuję je na ok. 10 poległych. Nocą krasnoarmiejcy zajęli nie bronioną Leszczynę i Trzcianę.
Sobotnim rankiem 20 stycznia czołgi ciężkie IS-2 , działa samobieżne ISU-152 z 99 Pułku Czołgów Ciężkich i piechota 70 Gw. SD ruszyły w stronę Łapanowa.
Niestety po kilku kilometrach wpadły w niemiecką zasadzkę.
Przełom Stradomki pod dworem w Wieruszycach wraz z naturalną przeszkodą wodną w postaci potoku Saneckiego stanowił idealną pozycję obronną , a punkty oporu w okolicy młyna i pod dworem zapewniały kontrolę nad ważnym skrzyżowaniem dróg w Ubrzeży. Tam też na pozycjach bojowych pojawiły się znakomite działa szturmowe StugIII ausf.G wraz z oddziałami piechoty , plus działo przeciwpancerne zabezpieczające drogę od Cichawki. Sowiecka „pięść pancerna” pojawiła się od strony Trzciany . 46- tonowe czołgi uzbrojone w potężne 122 mm działa D-25T poruszały się w kolumnie jadąc w kierunku skrzyżowania w Ubrzeży. Niemieccy celowniczowie wiedzieli, że IS-y trudno jest zniszczyć , dlatego dopuścili je na ok. 600 metrów od siebie i kiedy czołgi pokazały w niemieckich celownikach pancerz boczny, rozległy się strzały 75 milimetrowych dział. Trzy czołgi zostały zniszczone, a działa samobieżne uszkodzone, wycofały się do Trzciany ! W palących się wrakach maszyn poległo czterech czołgistów w tym dowódca plutonu lejtnant Porfirij Trofimow.
Wrak czołgu IS-2 z Ubrzeży. Foto z 1949 r. własność autora.
Rozgorzała bitwa, która z przerwami, trwała przez dwa dni. Rosjanie aby przełamać obronę, użyli wszelkich dostępnych środków, którymi dysponowali. W Trzcianie- Glinniku stanęła bateria haubic . W Leszczynie rakietowe „Katiusze” wystrzeliły salwę w kierunku Wieruszyc, zostały też zawezwane samoloty Ił-2 zwane popularnie „szturmowikami” , które unieszkodliwiły jednego Stug-a , a „przy okazji” zniszczyły drewniany dwór w Wieruszycach.
Koło i ogniwa gąsienicy z IS-2 z Ubrzeży.
Co w tym czasie działo się w Trzcianie?
Pani Aleksandra Młynarska z Trzciany w swojej książce p.t. „Było to w Trzcianie” tak opisuje styczniowe zdarzenia:
„… przed budynek szkolny zajechał samochód wojskowy z grupą oficerów radzieckich. Zwrócili się z zawiadomieniem do Ojca, że zajmują wszystkie sale lekcyjne na potrzeby wojska. Zajęli również nasz duży stołowy pokój na kwaterę dla sztabu oficerskiego, …”
„Zajęte przez wojsko radzieckie wszystkie sale lekcyjne SP w Trzcianie zamienione zostały na szpital wojskowy. Lekarze wojskowi dokonywali niezbędnych operacji i amputacji. Sanitariuszki opatrywały rannych. Widzieliśmy stosy bandaży i pokrwawionej waty. Widzieliśmy wynoszone amputowane żołnierzom ustrzelone kończyny…”
To co działo się w Trzcianie ilustrują też dokumenty Armii Czerwonej , które znalazłem dzięki stronie internetowej OBD-MEMORIAL . Można tam znaleźć dokładne spisy pochowanych przez szpital i punkty ewakuacji medycznej i pułki piechoty . Spisy zawierają: imię i nazwisko pochowanego, przynależność partyjną , stopień wojskowy, przyczynę śmierci , informację kogo o śmierci z bliskich zawiadomić, a na końcu zazwyczaj mapkę z zaznaczonym miejscem mogiły.
205 Gwardyjski Pułk Piechoty
Trzy mogiły , w tym jedna obok szkoły i dwie przy drodze na Ujazd , razem 21 pochowanych podoficerów i żołnierzy. Mogiła na placu przykościelnym - 4 żołnierzy.
203 Gwardyjski Pułk Piechoty
Mogiła za potokiem Saneckim , 6 żołnierzy.
Dywizyjny punkt medyczny nr 293
Pochowano 7 żołnierzy obok szkoły.
Mapka mogił 205 PP w Trzcianie z wykazem nazwisk pochowanych żołnierzy.
W sumie w Trzcianie w kilku mogiłach pochowano 38 żołnierzy radzieckich znanych z imienia i nazwiska, którzy ciężko ranni pod Ubrzeżą i Łapanowem nie zostali uratowani. Całkowita liczba rannych leczonych w Trzcianie jest trudna do oszacowania, ale na pewno przekracza stu żołnierzy. Po wojnie przystąpiono do inwentaryzacji pochówków i tak w maju 1945 roku wykazywano w protokołach ze starostwa 26 pochowanych „krasnoarmiejców” i 6 Niemców na cmentarzu parafialnym w Trzcianie. Inne pismo z września 1946 r. podaje , że na cmentarzu pochowanych było: 27 sowietów i dwóch Niemców.
W lutym 1948 roku zadecydowano, że żołnierze radzieccy będą przeniesieni na cmentarz w Bochni przy ul. Orackiej. Rozpoczęła się wielka akcja ekshumacyjna , która objęła też okolicę Trzciany. W protokołach ekshumacyjnych wykazano 29 ciał żołnierzy przeniesionych do Bochni z Trzciany. Nie zgadza się to z dokumentacją bocheńskiego ZBOWiD-u w której jest liczba 34 poległych . Obok poległych w Trzcianie, ekshumowano : 11-tu z Cichawki, 28 z Ubrzeży, 6 –ciu z Wieruszyc itp.
Łącznie na bocheńskim cmentarzu znalazło wieczny odpoczynek 670 żołnierzy Armii Czerwonej.
Czy Trzciana pozbyła się wszystkich mogił żołnierzy radzieckich? Skąd tak wielkie różnice w liczbie pochowanych wykazane w protokołach? Gdzie w takim razie spoczywają żołnierze niemieccy? Czy po wyzwoleniu ludność cywilna samorzutnie zlikwidowała rozrzucone po całej Trzcianie mogiły?
Do dziś pozostały w terenie pojedyncze niemieckie mogiły jak choćby ta w Glinniku , kryjąca dwóch nieznanych jeńców niemieckich zamordowanych w tym miejscu przez sowieckiego czołgistę lub grób dowódcy(celowniczego?) niemieckiego działa szturmowego Stug, umiejscowiony na południowym skłonie wieruszyckiego wzgórza. Podobno dowódca został pochowany razem ze swoim psem z którym zginął we wnętrzu pojazdu w wyniku lotniczego ataku.
Mogiła dowódcy niemieckiego Stug-a.
Myślę, że te i inne pytania znajdą swoją odpowiedź w wyniku dalszych badań, a także pomocy czytających ten artykuł Państwa. Dziękuję Krzysztofowi Kąckiemu za współpracę przy poszukiwaniach na terenie gminy Trzciana i Piotrowi Sadowskiemu , wybitnemu badaczowi militarnej historii 1945 roku.
Gdyby , ktoś z Państwa coś więcej wiedział na temat stycznia 1945 r. to proszę o kontakt: prepik@vp.pl, Tel. 146116982