IV Rajd pieszy "Stellung A2" - Bochnia 12 kwiecień 2014 r.
Kiedy przeszło dwa miesiące temu pojawił się u mnie Rafał Podsiadło i oznajmił, że będzie w Bochni robił rajd po bunkrach, popatrzyłem na niego z zaciekawieniem , graniczącym z pewnością, że facet albo jest chory, albo ma nieuleczalne ADHD. On sam wraz z kilkoma zapaleńcami z netu, a po drugiej stronie jak ten omszały bunkier z poprzedniego zdjęcia, instytucje mające organizować czas i myślenie mieszkańcom tego miasta: "nicnierobiące" Muzeum im.S.Fischera, stetryczałe Stowarzyszenie Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej i lokalny MDK w Bochni, który przejął zwyczaje po poprzednim właścicielu budynku czyli PZPR i zajmuje się tylko "Dniami Bochni".
Chłop jak powiedział , tak zrobił. Zorganizował imprezę na którą z dobrej i nie przymuszonej woli przyszło ze 70 luda. Bez notabli, zmuszonej do udziału w niej młodzieży szkolnej, radnych i straży miejskiej. Rafał gratuluję!.
Rajd rozpoczęto na Krzyżakach obok schronu, a właściwie garażu na armatę
Regelbau 701. Omówiono sprawy organizacyjne rajdu i charakterystykę schronu "701".
Nieco powyżej na grzbiecie wzgórza Krzyżaki zobaczyliśmy fragmenty
Regelbau 621 sprytnie zakamuflowanego przez właściciela posesji, kostką brukową!
Następnie mieliśmy do czynienia z prawdziwym festiwalem
Ringstand-ów 58c w przeróżny sposób wtopionych w otaczające je środowisko naturalne. Przyznam się, że jako mieszkaniec Bochni, łazikujący w młodości właśnie po tych terenach(mieszkałem na ul. Floris, następnie ul. Murowianka) nie zdawałem sobie sprawy, że jest tego tak dużo.
Jedyny na całej trasie
Kochbunker - mały jednoosobowy schron powstały z elementów prefabrykowanych. Lepsze to, niż zwykły okop. Właściciel tej posesji może czuć się szczęściarzem, ma na swym terenie dwa bunkry!
Stoimy przed niedawno odkrytym przez eksploratorów "tobrukiem".
Ten Ringstand ma zachowaną przez "złomiarzy" szynę metalową po której poruszała się obrotnica z karabinem maszynowym MG.
Ostatnim punktem programu był
Regelbau 701 położony na prywatnej posesji Bogdana, który nie dość , że udostępnił teren, to jeszcze był jednym z organizatorów poczęstunku.
Do końca pogoda wytrzymała, nie lało, Ludzie byli zainteresowani tematem, rekonstruktorzy fajnie wyglądali i nadawali klimat imprezie, kiełbasa była dopieczona. Specjalne podziękowania dla organizatorów czyli Rafała Podsiadło Jacka Baniaka i Piotra Zaczek.