Grybów kolejowo jest bardzo ciekawy. Trasa poprowadzona z Tarnowa w 1874 roku, doliną rzeki Biała musi za Grybowem(336 metrów npm) przekroczyć dział wodny Białej i Dunajca spinając się pod górę do stacji Ptaszkowa(507 m npm).Aby nabrać wysokości za Grybowem wytrasowano pętlę w przysiółku Grybowa zwanym Strzylawki. Dwutorowa linia zatacza wokół browaru Grybów koło o obwodzie ok. 1,5 km wznosząc się przy tym na 30 metrów.
A tak to przedwojenna mapa WIG pokazuje, skrót Br. oznacza oczywiście browar:
Trasa do odległej o 10 km Ptaszkowej wiedzie serpentynami , średnie pochylenie szlaku to 20 promili.
Jeden tor szlakowy i sieć trakcyjna nad nim były w ostatnich latach remontowane.Usunięto też z nasypów spore ilości krzaków .
Dokładnie pośrodku pętli leży Browar Grybów, kiedyś rodziny Paschek, a dzisiaj rodziny Chovanec.
Na tym zdjęciu widać różnicę poziomów na początku i końcu pętli.
Połowa pętli znajduje się na wiadukcie nad drogą do Sącza .Wszystkie wiadukty zostały w styczniu 1945 r. wysadzone przez Niemców. Na zdjęciu EZT Kolei Małopolskich jadący z Nowego Sącza.
Krótki skład TLK Malinowski jadący z Warszawy do Krynicy.
Mój filmik z października 2018 roku,robiony w mgliste jesienne popołudnie:
TU KLIKNĄĆ!
Stary "Kibel" Przewozów Regionalnych jadący z Piwnicznej.